Dzisiaj opiszę jak zrobić moim zdaniem skuteczny chwost do obrotówki. Oczywiście, taki sam celownik na okonie możemy wykonać w popperze, wahadłówce i innych przynętach, ale dla mnie największą robotę robi w wirówkach. Pokażę chwost, który nie zmieni pracy przynęty - będzie lekki, nie będzie stawiał oporu, a tym samym będzie wabił ryby głównie samym wyglądałem.
Do jego wykonania będą nam potrzebne;
- imadełko (ja mam zwykłe, najtańsze. Nie jestem zaawansowanym krętaczem i do moich zastosowań spokojnie mi wystarcza. Bez niego możemy też sobie poradzić, montując kotwicę w jakiś zaciskowych szczypcach i gdzieś je blokując, ale szkoda moim zdaniem naszych nerwów i palców bo można się pokaleczyć)
- pióra kogucie (używam praktycznie samych końcówek. Nie muszą być najwyższej jakości Jedna paczka starczy nam na wiele błystek. Używa praktycznie tylko trzech kolorów; seledyn, czerwień, biel).
- nić wiodąca i nawijarka (to jest niezbędne. Także nie jest to droga rzecz. Nawijarka jest moim zdaniem niezbędna - zaoszczędzi sporo nerwów i poprawi wygodę)
- cristal flash (dodatek, który naprawdę robi robotę, pięknie mieniąc się pod wodą. Super do miedzianych błystek).
- nożyczki, szczypce do przecinania metalu.
* Myślę, że za wszystko (oprócz szczypiec do metalu), zapłacimy max 50 złotych. Za to możemy uzbroić całe duże pudło z blaszkami, a nawet cały zapas na sezon ; )
Na początek dopasowujemy kupną kotwice do obrotówki. Ja najczęściej używam kotwic #6 do obrotówek 2-3. Na kotwicach nie oszczędzam. Najczęściej korzystam z Owner'ów 36BCX. Bierzemy się do roboty.
1. Montujemy kotwice stabilnie w imadle.
2. Przykładamy kawałek nici wiodącej prostopadle do kotwicy i owijamy. W stronę ostrzy kotwicy (przy samych ostrzach zwalniamy, aby nie przetrzeć nici i wracamy). Starajmy się, aby nić była nałożona równo. Pozostawiony kawałek odcinamy.
3. Bierzemy 3-4 paski cristal flash'a i przykładamy do kotwicy. Teraz spokojnie tak samo owijamy w kierunku ostrzy kotwicy i z powrotem wracamy. Resztki obcinamy.
4. Odwracamy kotwice i przy innym ramieniu przykładamy piórko. Podobnie, powoli i w dwie strony owijamy nicią. Zbędny kawałek odcinamy.
5. Znowu odwracamy kotwice i przymocowujemy drugie, ostatnie piórko, tak samo jak w poprzednim punkcie.
6. Teraz kończymy naszą "budowle" węzłem. Najlepszy jest finisher, ale jeśli go nie mamy, kręcimy w palcach, zwykły supełek i zaciskamy.
7. Bierzemy trochę kleju cyjanoakrylowego (np. kropelka) i jakąś szpilką nakładamy troszeczkę na węzełek. Oczywiście może być też szelak.
8. Teraz bierzemy obrotówkę i jeśli nie pozbyliśmy się wcześniej z niej kotwicy, przecinamy ją (dobrze to zrobić w jakimś kartonie, bo kawałki kotwicy wystrzelą w powietrze). Bez sensu jest rozbierać całą wirówkę. Teraz zakładamy małe kółko łącznikowe i nasza nowa kotwica z chwostem jest gotowa do zamontowania.
* najczęściej stosuję trochę cristal flasha i dwa piórka. Możemy kombinować z bardziej obfitym chwostem, np. żeby spowolnić opad przynęty, nad szczupakową łąką. Ja pokazałem, uniwersalny, lekki chwost. Spokojnie możemy go zamontować do innych przynęt.
*oczywiście jeśli kotwica przy obrotówce nas zadowala nie musimy jej niszczyć, tylko możemy ją wykorzystać rozbierając całą blaszkę. Ja raczej montuję nowe, bo w fabrycznych wirówkach są dla mnie nie zadowalające, a ja zawsze eliminuje najsłabszy element.
*kółko łącznikowe zmniejsza dźwignie podczas holu ryby i zmniejsza szanse, że skaczący szczupak czy młynkujący pstrąg się nam wypnie. Poza tym jeśli stępimy kotwicę, możemy ją szybko wymienić nawet na łowisku.
Nie jest to zbyt skomplikowana operacja, ale dla początkujących wędkarzy może się przydać. Napiszcie w komentarzu, co chcielibyście zobaczyć w następnym takim poradniku. Mam nadzieję, że komuś pomogłem ; )