Polecany post

Drop shot - opis metody.

Mimo, że pisałem już na swoim blogu wędkarskim sporo odnośnie metody drop shot, to dalej dostaję o nią sporo zapytań. Z uwagi, że za oknami ...

sobota, 28 lipca 2018

Kolejny duży okoń z Motławy. / Jak spakować się na street fishing ?

Jak już wcześniej pisałem, ostatnio miałem trochę przerwy od ryb, co było spowodowane kontuzją palca. Pora było jednak w końcu wyruszyć nad gdańską Motławę i muszę przyznać, że wczorajszy wypad sprawił mi sporo radości. Przy okazji wpadłem na pomysł, aby przedstawić swój "street fishingowy" ekwipunek, czyli jak zabrać się komunikacją miejską na ryby.








Sytuacja nad Motławą jest stabilna, a jedynym co jest na minus, to duża ilość rzęsy unoszącej się na wodzie, co przeszkadza w polowaniu na dorodne garbusy, zamieszkujące te wody. Bardzo ucieszył mnie dzisiejszy okoń, który miał jakieś 35/36cm, ale był nieprzyzwoicie gruby, jak na motławskiego pasiaka. Dał bardzo przyjemną walkę, a tuż przed szczęśliwym rzutem miałem jakieś dziwne przeświadczenie, że coś się zaraz wydarzy. Mój tegoroczny sezon okoniowy jest na Motławie (jak na mnie) bardzo udany i złowiłem już chyba w tym roku więcej ryb od 30stu w górę, niż w całym poprzednim.

Bardzo lubię tą wodę, a z drugiej strony jej nienawidzę. Kocham za wspaniałe ryby, którymi mnie obdarza, wraz z moim rozwojem wędkarskim, a z drugiej strony często boleśnie mnie karciła, gdy wiedząc że tam są, nie pozwalała mi się do nich dobrać. Moje dwa największe okonie tych wakacji, dzisiejszy i czerwcowy (37cm), nie są zbyt imponujące wsród relacji doskonałych wedkarzy w internecie, ale dla mnie złowienie takich okoni z Motławy jest małym świętem, po którym chodzę kilka dni z bananem na twarzy. Po prostu to trudna woda, której musiałem wbrew pozorom poświęcić wiele, żeby łowić w miarę sensowne ryby. Chyba zawsze większy okoń wyłaniający się z odmętów Motławy, będzie dla mnie tym ważniejszym stworzeniem, w porównaniu do innych łowisk w Polsce. Tak samo to łowienie w mieście będę chyba zawsze wspominał, gdziekolwiek nie będę tułał się z wędką, bo jakby nie patrzeć w tym brzydkim miejscu, które ma mało wspólnego z pięknem przyrody zostawiłem część swoje wędkarskiej duszy.




Jestem też zadowolony z mojego nowego kijka, o którym wspominałem w tekście o wędkach okoniowych. W końcu "zrobiłem" sobie kijek w 100% pod siebie, gdzie przejawiłem pełną asertywność. Przede wszystkim zastosowanie przelotek Alconite zamiast tytanów i nie robienie tego kija maksymalnie wyżyłowanego, szybkiego doskonale się w moim przypadku sprawdziło. Dodatkowo w końcu mam pełną rękojeść i uchwyt jaki lubię, wbrew modzie na odchudzone, dzielone rękojeści. Oczywiście przy dzisiejszej ładnej rybie pokazał na co go stać, ale oprócz tego osobnika wyciągnął już kilka mniejszych rybek.





Chcąc wspomnieć o wyposażeniu wędkarza "uprawiającego" street fishing, bardzo popularne jest noszenie kamizelko-plecaka, jak np. ChestPack Dragona. Ja osobiście unikam takiego rozwiązania z dwóch powodów. Po pierwsze i tak wszystkie nasze klamoty mamy na sobie, co dla mnie ogranicza nie tyle swobodę, co po prostu czujemy ten ciężar na sobie. Drugą sprawą jest to, że jeżdżę na ryby komunikacją miejską, a co za tym idzie, muszę mieć miejsce np. na futerał do kołowrotka, czy wędki. Nie wspominając np. o wodzie do picia, która raczej się przydaję, szczególnie latem. 




Wybór padł na torbę dedykowaną do street fishing Rapali (model Urban), którą użytkuję już dłuższy czas. W tym momencie nie ma znaczenia, ile rzeczy mam ze sobą, bo po prostu zdejmuję ją dochodząc na miejscówkę i mam łatwy dostęp do wszystkiego co mi potrzebne, a nawet gdy chce oddać gdzieś tylko kilka rzutów, z torby mogę wyjąć coś nie zdejmując jej, a z plecaka np. już nie. Poza tym nawet ją zdejmując, małe pudełko z przynętami pierwszego rzutu, mogę sobie zawsze włożyć np. do kieszeni spodni.  Torby nie kupiłem, tylko dlatego, że jest dedykowana do street fishingu (niekoniecznie jestem fanem tych zabiegów marketingowych), ale po prostu podobała mi się najbardziej z produktów, które oglądałem w wędkarskim. Szczerze polecam ze względu na funkcjonalność i ergonomię.





Torba ma oprócz głównej pojemnej kieszeni, wiele innych, między innymi specjalnej na okulary. Dodatkowo producent przewidział nawet mocowanie na wędki z obu stron torby. 

Z uwagi, że jeżdżę komunikacją miejską nie zabieram ze sobą zbyt wielu rzeczy. Oprócz wędki i kołowrotka warto zwrócić uwagę na podbierak. Motława pod względem podbierania ryb, jest bardzo niewdzięcznym łowiskiem, przede wszystkim z uwagi na często wysokie nabrzeże, które nie pozwala na podebranie ryby ręką. Mamy dwie opcję: albo windujemy rybę chwytając za plecionkę do góry albo musimy mieć długą sztyce do podbieraka. Ta pierwsza opcja jest dość ryzykowna, co przy słabo zahaczonej rybie, może skończyć się źle, dlatego ja kupiłem sobie sztycę węglową, jakiej używają wyczynowi spławikowcy i dość spory kosz. Proponuję kupić raczej jakąś tańszą, trochę cięższą, bo po prostu będzie miała solidniejsze ścianki i więcej zniesie. Poza tym jakby nie patrzeć, może w łatwy sposób pęknąć, więc nasz portfel tak tego nie odczuje. Taka sztyce po złożeniu jest wygodna w transporcie, a ponadto możemy dostosować jej długość do różnych miejscówek.


Sztyca po winduwaniu szczupaka 70+. Na szczęście udało się go wyjąć.

Jadąc na ryby, czy z nich wracając, mocuję sobie elegancko za pomocą karabińczyków kosz do torby.


Wędki i inne elementy zestawu w miejskim transporcie wożę w futerałach, żeby ich nie uszkodzić, czy też nie zrobić innym pasażerom krzywdy.



Serdeczności,
B.

8 komentarzy:

  1. Piękna ryba, gratuluje! Zdecydowanie jestem z tobą, jeśli chodzi o kwestie wyboru kamizelka czy torba. Nie wyobrażam sobie czuć na sobie tego ciężaru przez cały czas. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bartek, gratulacje, piekna ryba.
    LS

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje, czekam na 50tke :) W tym roku zacząłem próbować, bo to chyba najlepsze określenie, wędkować na Motławie. Trafiają mi się rozne ryby, od leszcza, przez sandacze, szczupaki, okonie do troci. Problem jest z regularnością i taktyka. Łowię przeważnie 2 razy w tygodniu, o różnych porach po 2-3h i bardzo często nie łowię nic. Mam chyba problem nadmiaru bo: pudła pełne najróżniejszych przynęt chyba we wszystkich możliwych kolorach, sprzęt też dobrze dobrany. Problem pojawia się nad samą wodą - od jakiej przynęty zaczac? Nie biorą bo zła przynęta ? Jak prowadzić ? I tak biorąc pod uwagę liczbę przynęt i sposobów prowadzenia zwyczajnie się gubię, a chciałbym wypracować jakiś w miarę logiczny schemat. Podpowiesz coś Bartek ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. Skoro zacząłeś w tym roku, to i tak masz super wyniki. Ogólnie ja coś tam łowię w miarę regularnie, bo po prostu spędziłem tam sporo czasu ;) Łowię praktycznie tylko okonie, więc o tym się wypowiem. Myślę, że przynęty to drugorzędna sprawa. Okonie na Motławie sporo się przemieszczają, czy też mają swoje ciągi z morza i trzeba ich szukać. Szczególnie w zimniejszych okresach jest to widoczne po wysypie spinningistów, w konkretnych miejscach i wtedy widać, że jakieś spore stado zatrzymało się w konkretnej części kanału. Z czasem też, wypracujesz sobie gdzie się zatrzymują się "dyżurne" ryby, ale to już na prawdę wiedza proporcjonalna do czasu przebywania nad wodą ;)

      A żeby złowić okonia 45-50cm, to myślę, że jedyna logiczna szansa na to jest w morzu. Łowią takie "konie" z pontonów w trollingu, na naszym wybrzeżu ;)

      Usuń
  4. Mam pytanie odnośnie Strett Fishing'u. Czy taka wędka Savage Gear Roadrunner XLNT2
    byłaby odpowiednia do ganiania po brzegach miast i ulicach? Co sądzisz? Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DAM Microflex 2-10g, 2,10-2,30 w zaleznosci od upodoban.

      Usuń
    2. Wędki do "Street fishing'u" to internetowy mit, który też marketingowo wykorzystują firmy wędkarskie. Trzeba wybrać sobie kij, który obsłuży nam najczęściej używane przynęty i będzie po prostu wygodny, np. pod względem długości. Ja przykładowo łowię na te same wędki w mieście i na dzikich jeziorach.

      Tego kijka Savage Gear'a nie znam, a wspomniany przez kogoś wyżej Microflex, to bardzo fajny wybór w tym zakresie cenowym. ; )

      Usuń
  5. Dziękuję wszystkim serdecznie za gratulację ;)

    OdpowiedzUsuń