Polecany post

Drop shot - opis metody.

Mimo, że pisałem już na swoim blogu wędkarskim sporo odnośnie metody drop shot, to dalej dostaję o nią sporo zapytań. Z uwagi, że za oknami ...

poniedziałek, 29 października 2018

Powrót po kontuzji.

Sporo czasu mnie nie było i była to moja pierwsza tak długa przerwa w prowadzeniu bloga, jednak często na sprawy losowe wpływu nie mamy.




Co do samych moich wędkarskich wypadów od czasu zaprzestanie pisania, to szczerze od wrześniach na rybach byłem może z 4 razy. Było to spowodowane operacją i rekonwalescencją która trwała 4 tygodnie. Na początku września odwiedziłem Motławę i zdjąłem kilka dyżurnych okoni 30-33cm.







Odwiedziłem też na godzinkę jeden z miejskich stawków, żeby zobaczyć czy pływają w nim jakieś okonki.





Potem po miesięcznej przerwie spowodowanej zabiegiem, w połowie października w końcu mogłem wyskoczyć na ryby. Nastawiłem się na okonie, jednak ich nie doświadczyłem. Co ciekawe, na rybach byłem skoro świt, a temperatura wynosiła pół kreski nad zerem, a kilka h później około 10siątej, wynosiła już 20 kresek więcej i siedziałem na łódce w krótkim rękawku.

Z braniami było słabo i przez cały wypad od świtu do skończonego wędkowania, gdzieś po godzinie jedenastej, doświadczyłem tylko 4 brania, które zaowocowały dwoma szczupakami. Pierwszy taki z 60cm uderzył z samego rana.


Tracąc już nadzieję na jakąś konkretniejszą rybę, spływając już powoli o godzinie 11stej doczekałem się brania. Z początku rybę wziąłem za ładniejszego okonia, ale po pierwszym odjeździe już wiedziałem, że mam do czynienia z kaczodziobym. Trochę miłej walki i udało się szczęśliwie podebrać 80siątkę z małym plusem. Ryba nieprzeciętnej urody, bo jak na tą długość to niezły grubasek.




Obie rybki złowiłem klasycznie na Meppsa 3, ze srebrną paletką w czerwone kropki. Coś w tym jest, że większość moich ładniejszych szczupaków złowiłem właśnie na tą przynętę i o podobnej porze, czyli w godzinach w okolicy południa, w cieplejsze jesienne dni. Podobnie zresztą złowiłem poprzedniej jesieni swoją życiówkę 102 cm. Warto jednak wymienić w tych obrotówkach kotwicę. Ja za pomocą kółka łącznikowe stosuję do tych przynęt Ownera 36bcx #6, które okraszam subtelnym chwostem z czerwonych piórek.


Serdeczności,
B.

1 komentarz:

  1. Szczupak byk, gratulacje. Co do internetu, ja myślę, że warto robić swoje, a na wszystkich forach itd spędzać minimalną ilość czasu. Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń