Polecany post

Drop shot - opis metody.

Mimo, że pisałem już na swoim blogu wędkarskim sporo odnośnie metody drop shot, to dalej dostaję o nią sporo zapytań. Z uwagi, że za oknami ...

piątek, 10 lipca 2015

Okoniowe zakupy.

Każdy z nas lubi robić zakupy. No dobra może inaczej..

Każdy z nas lubi robić wędkarskie zakupy !

Jak mam iść do galerii i przeglądać jakieś ciuszki to cholera mnie bierze. Pełno ludzi przewijających się wszędzie. Teraz w lato jest jeszcze gorzej.

Przykładowa rodzinka; ojciec w krótkich spodenkach i w japonkach, który od niechcenia przemieszcza się klapcząc po galeryjnej podłodze. Włóczy tymi japonkami i włóczy. Oczywiście nawet jak na dworze piździ to musi pomykać w zestawie iście plażowym, no bo przecież trzeba wszystkim pokazać w galerii, że przyjechało się z jakiegoś Radomia na wakacje.

Obok synek, z lodem w ręku. Podobnie ubrany. Czekający w kolejce aby napełnić sobie kubek przy stoisku KFC jakimś Spritem.

Na koniec matka czekająca przy uwalonym stoliku, często nie sprzątniętym przez poprzednich gości odcinka "restauracyjnego" w GB.

........................................................

BLEEE.

Do wędkarskiego też jakoś średnio lubię chodzić. Znaczy się lubię, ale zależy do jakiego.
Jakoś w moim stylu są małe sklepiki, które prowadzi jakiś miły Pan, często z żoną. Zawsze poda rękę, doradzi, powie co słychać na łowiskach w okolicy. Zapewne jego asortyment nie będzie taki wielki jak przy halowych sklepach, ale te sklepiki mają swój klimat. Co tam, że nie jest jakimś PRO wędkarzem, jak personel w sieciówkach, ale ma swego rodzaju wędkarskie DNA.

Nawet po głupie robaki można iść, aby zamienić słowo. A w sieciówkach ? Często bierze się koszyk, coś tam się w wrzuci, przejdzie się od stoiska do stoiska, pomaca się jakieś kije i tyle. A sprzedawcy, często mają w dupie jakiś szarych klientów i w ich minie widać łaskę, że się czegoś potrzebuję albo że coś się popsuło. Ze znajomymi zamienią słowo, a tak jakieś stosunki z klientem mają w dupie. Zresztą co się dziwić. Trzeba przyjść do pracy, przeżyć jakoś od poniedziałku do piątku i w weekend pojechać na ryby. Co innego jakiś Pan Janek który prowadzi swój mały własny interesik, chcę być z klientami w dobrej komitywie. I często pochodząc z małej miejscowości ma z urodzenia empatie, która dostrzega rozmówca.

Ostatnio lubię robić zakupy przez internet. Wyrobiłem sobie jakiś gust jeśli chodzi o produkty wymienne; czytaj główki, przypony, gumy itp. Wtedy można zamówić dokładnie co się chce i jeszcze nam to przywiozą do drzwi.

Ja polecam sklep fishing-mart. Zawsze wszystko na czas, zawartość zgodna z zamówieniem, dobry kontakt drogą mailowa, ceny przystępne. O to moje małe okoniowe zakupy. Wiem, że bardzo monotonne, ale moja wina że moje okonie lubią to, a nie co innego ? ; )



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz