Polecany post

Drop shot - opis metody.

Mimo, że pisałem już na swoim blogu wędkarskim sporo odnośnie metody drop shot, to dalej dostaję o nią sporo zapytań. Z uwagi, że za oknami ...

piątek, 17 czerwca 2016

Nic konstruktywnego.

Nie było żadnego nowego okoniowego postu ostatni czasy, bo też nic godnego uwagi nie złapałem. Złowiłem sporo okonków, po dwadzieścia-pare centów, ale nie jest to na pewno nic co satysfakcjonowałoby mnie jako wędkarza.

Analizowałem swoją porażkę w odniesieniu do wyników z poprzednich lat. Ba, nawet teraz założyłem sobie notes w którym notuje, co na co i gdzie. I wiecie co ? Nic mądrego nie wymyśliłem. Tak na prawdę nie jestem jakimś zawodowym wędkarzem. Mam dość mało doświadczenia w okoniach na przestrzeni całego sezonu (lowiłem je dotąd okresowo głównie lato-zima). Dopiero w tym sezonie łowiłem je spod lodu i z dobrymi wynikami wczesną wiosną. Teraz po zakończonym sezonie będę mógł w pełni poddać się analizie, patrząc na przemieszczanie się ryb względem pór roku, jak i technik połowu czy też pór dnia. Tak czy inaczej podzielę się swoimi spostrzeżeniami;

- Zauważyłem, szczególnie u innych wędkarzy, że mieli teraz bardzo dobre efekty łowiąc na główki z opadu. W zimnych porach roku drop-shot królował. Nie mówię, że teraz jest zupełnie nie skuteczny, ale dużo fajnych ryb padło klasycznie z opadu. I to nie koniecznie pukając o dno, ale łowiąc łagodnie w toni. Osobiście rzadko tak łowię bo nie mam ultralighta, więc łowiłem głównie bardziej sandaczowym opadem lub drop shotem (nie raz dupę ratowała mi klasyczna obrotówka). Tutaj jak będzie kasa, trzeba będzie poczynić małe zakupy.





- Okonie w okresie maj-czerwiec zajmowały np. na Motławie inne stanowiska niż w zimniejsze pory roku. Dobre efekty wędkarze mieli na płytszych odcinkach. I to pojawiał się problem, bo nie mam na nie wykupionego pozwolenia ; ). A ostatnio miałem sporo innych wydatków. A w odcinkach głębszych, ryby ustawiały się bardziej przy jakiś filarach mostów, na wypłyceniach. Dlatego, że przy cieplejszej wodzie trzyma tam się po prostu drobnica.




- Moim zdaniem ogólnie maj i początek czerwca nie są zbyt dobrymi okresami na okonie. Może patrzę trochę przez pryzmat tego, że lubię ryby grube i mocne. A okonie w tym okresie są wychudzone i zmęczone po tarle. Tutaj jest pułapka. Ryby co zbiornik to inaczej się tarły. Zauważyłem, że chyba w Polsce północnej przebiega to później. Oczywiście mogę się mylić i wszystko co pisze to moje prywatne, subiektywne spostrzeżenia. Tak czy inaczej każda ryba po odbytym tarle potrzebuję trochę czasu na dojście do siebie i nie jest to na pewno jej epicentrum żerowania.



Wyniki jakie są, takie są. Oczywiście, trzeba zbierać informacje od tych co mają efekty bo to jak najbardziej pomaga w budowaniu taktyki. Ale nie ma co się spinać, że ktoś jest lepszy. I tak jestem z sezonu zadowolony biorąc pod uwagę, obecny brak zmotoryzowania (co mocno mnie ogranicza) jak i po prostu brak czasu. Nie mogę być tam gdzie chcę i kiedy chcę i muszę mocno improwizować. Może w lipcu uda mi się zapolować na grube okonie z jeziora sielawowego. Byłoby to dla mnie coś nowego. Taki ze mnie nowoczesny wędkarz, że nigdy jeszcze nie używałem echosondy.

4 komentarze:

  1. Nie jestem niestety zmotoryzowany + nie mam po prostu kasy zeby zainwestować w nowy gatunek sprzetowo. Ciemne chmury Panie nade mna wiszą. Poza tym czuje, że na prawdę pomału sie tymi rybami przejadlem i chyba pora zmienić hobby ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nadszedł czas na tą echosondę, pora ją odkurzyć i uruchomić

    OdpowiedzUsuń