Polecany post

Drop shot - opis metody.

Mimo, że pisałem już na swoim blogu wędkarskim sporo odnośnie metody drop shot, to dalej dostaję o nią sporo zapytań. Z uwagi, że za oknami ...

sobota, 4 lutego 2017

Troszkę o podlodowym sprzęcie dla amatora.

Przechodząc do części technicznej, chciałbym zaznaczyć, że mój warsztat podlodowy jest jeszcze bardzo ubogi, zatem to co piszę skierowane jest dla naprawdę początkujących moczykijów. Sam na początku chcąc spróbować, nie wiedziałem za co się zabrać, co kupić, a mnogość artykułów w internecie mnie przerażała. Miałem trochę przeczucie, że treści dla bardzo początkujących, są trochę odrealnione od łowienia większych ryb, a idea złożenia byle jakiego zestawu, byle by łowić mocno koliduję z moim charakterem "perfekcjonisty". Jak w każdej dziedzinie wędkarstwa, trzeba się przyłożyć i najważniejsze są tak zwane.. sam nie wiem jak to nazwać.. może tak; domowy szamanizm. Nazwa dziwna, ale chodzi mi o takie niuanse, które każdy z doświadczonych łowców ulepsza w domowym zaciszu, jak i szczegóły, których nie wyczytamy nigdzie, a możemy nauczyć się ich tylko i wyłącznie nad wodą.




Wędki

Tutaj na samym początku popełniłem duży błąd kupując sobie drogą wędkę St. Croix (cena ok. 200zł). Nie chodzi o to, że jest zła, ale po prostu jak chcemy łowić duże, chimeryczne ryby nawet metodą spinningową to bez kiwoka się nie obejdzie. A wędka, która zakupiłem - Mojo Ice, nie ma przedłużenia za ostatnią przelotką, które umożliwi nam założenie optymalnego mocowania na kiwok. Oczywiście, można to przerobić, zdejmując przelotkę szczytową i mocując kiwok np. na tulejce termokurczliwej bądź montując kostkę elektryczną, w której potem zamocujemy kiwok. Tylko problem w tym, że przelotka szczytowa tutaj była lakierowana, co skutkuje po prostu zniszczeniem fajnego kija (nie zrobimy jak w tańszych produktach, po prostu podgrzewając i wyjmując przelotkę). Przymocowałem zatem kiwok z blaszki, za pomoca nici, tworząc prowizoryczną omotkę i zabezpieczyłem to taśmą izolacyjną. Trzymać, trzymało, ale uniemożliwia nam to, jakiekolwiek manewrowanie długością kiwoka.



Dlatego najrozsądniejszym wyjściem dla początkującego jest kupno wędki za 15-20zł z kawałkiem blanku na przelotką, które umożliwi nam eleganckie zamontowanie kiwoków jakie byśmy tylko chcieli. Za bodajże sześć złotych kupiłem sobie taki fajny zestaw tulejek, gdzie możemy dopasować praktycznie każde mocowanie do kiwoka. Wybrałem wędeczkę Cupido Ice Sabre Pro i jest elegancko. Tani kijek, ryby z niego nie spadają i możemy nim łowić na początku na blaszkę, jak i mormyszkę. I tutaj paradoks, że na tanią wędkę złowiłem taką piękną rybę, a niedopasowane drogie St.Croix nie było takim skutecznym narzędziem. Dlatego możemy fajnie połowić i nie musimy szaleć z cenami.

Kołowrotki

Tutaj po prostu musimy dobrać sobie coś małego z precyzyjnym hamulcem. Ja łowiłem na Abu Cardinal 50, hamulec mimo że działa, mógłby być precyzyjniejszy w samym ustawieniu. Nie jest źle, ale na przyszły sezon zapewne kupię coś lepszego. Zatem z moich doświadczeń empirycznych, wychodzi na to, że lepiej zainwestować w kręcioł niż kupować drogie kije.



Przynęty i szamanizm

O gumach już wspominałem wcześniej. Najlepiej sprawdziły mi się Keitechy Custom Leech. Dawałem do nich główki bez kołnierza o gramaturach do półtora gram. Gdy uznamy, że przynęta jest za duża, możemy ją skrócić trochę od przodu, ale moim zdaniem to zbędny zabieg. Tak czy siak polecam zbrojenie, w krótkie haki, maksymalnie #2. Prowadzę przynętę raczej delikatnymi podciągnięciami, bardziej finezyjnie niż typowego "szarpaka" blaszką. Co ciekawe złowiłem na tą gumę okonia, gdy guma nieruchomo leżała na dnie, a ja w tym czasie wierciłem dziurę obok.



Drugą z przynęt, którą skutecznie stosowałem, a podpatrzyłem u osób wędkujących na wodzie są balnsówki/poziomki. Muszą koniecznie posiadać ster, aby poprawnie pracowały. Najlepsze efekty miałem na Rapale Jigging Rap o najmniejszych rozmiarach. Lubiłem sobie trochę je uatrakcyjnić, domalowując jakieś czarne paski czy dodając brokat. W przypadku tego drugiego mieszałem po prostu odlany wcześniej Domalux do jakiegoś niepotrzebnych pudełeczka z brokatem i nakładając na rybkę pędzlem w interesujących mnie fragmentach. Warto także przywiązać jakiś czerwony z celownik na samej kotwiczce z piór. Tą przynętą lubię ze dwa razy lekko bujnąć, zanim wykonam wyższy skok.







Na koniec opiszę mormyszki. Wchodzę dopiero w ten świat, dlatego nie będę się wymądrzał, ale polecam te wolframowe. Chodzi o to, że są po prostu cięższe, zachowując małe rozmiary, co umożliwia nam lepszą kontrolę przynęty przy małych rozmiarach. Warto zaopatrzyć się w klasyczne kolory, czyli srebro, miedź. Interesujące wydają się być także dyskoteki, jak i fluo. Łowiłem na nie żyłką 0,12. Zapewne grubo, ale jakoś polując na duże ryby, nie chciałbym zrywać ryb, kosztem nawet mniej licznych brań drobnicy. Do ochotek warto zakupić sobie pudełko ze styropianu, żeby robactwo nam nie marzło.



Piszcie śmiało, co mogę jeszcze poprawić w swoim warsztacie. Każda cenna uwaga się przyda.

Serdeczności.
B.

1 komentarz:

  1. Problem montażu kiwoka na mojo rozwiążesz za pomocą przyrządu do pęczkowania ochotki, którym nałożysz krążki silikonowe na szczytówkę, lub kupisz cewnik foleya, potniesz na odcinki i również nałożysz za pomocą tego ustrojstwa. Jak będziesz już to miał założone - wepchnij kiwo pomiędzy silikon a blank i już. Mormyszek sam możesz sobie nalutować, poszukaj filmów na yt - kolega mój, Gagacek ma tam materiał co i jak, ja też miałem, ale kanał głupio zlikwidowałem, a pliku z filmem już nie mam. W każdym razie skoro mieszkasz w 3mieście, wejdź do jakiegoś sklepu dla muszkarzy, kup główki wolframowe 3,4 -4,5mm, do tego paczkę haczyków rozm 14-16 i jeżeli masz lutownicę to koszt 10 szt mormyszek zamknie się kwotą 20 kilku złotych.

    Maciej.

    OdpowiedzUsuń