Polecany post

Drop shot - opis metody.

Mimo, że pisałem już na swoim blogu wędkarskim sporo odnośnie metody drop shot, to dalej dostaję o nią sporo zapytań. Z uwagi, że za oknami ...

piątek, 23 marca 2018

Motławiany standard.

Po ostatniej opisanej przygodzie ze szczupakiem, udało mi się wyskoczyć jeszcze ze dwa razy. Okazów nie było, ale dość przyzwoite okonie w trudnych warunkach łowiłem dość regularnie, co cieszy, bo niewielu wędkarzy potrafiło się przez ostatnie dni na Motławie odnaleźć.





Tak jak pisałem poprzednio odpuściłem sobie już całkowicie caroline rig, która moim zdaniem nie ma potencjału na polskich, przełowionych łowiskach. Druga sprawa to drop shot. Mam coraz większe, nieodparte wrażenie, że okonie pływające w Motławie się już do niego przyzwyczaiły i jest dla nich coraz mniej atrakcyjny. Wędkarze łowili na niego ostatnio prędzej malutkie sandaczyki niż fajne okonie. Gdy ryby są w zasięgu rzutu, więcej jestem w stanie zrobić łowiąc klasycznie na główkę czy czeburaszke. Dobór techniki pod miejsce to moim zdaniem klucz do sukcesu.




Najlepszy okoniarz na Motławie jakiego znam, łowił właśnie stylem UL, a ja go jeszcze trochę odchudziłem. Łowiąc na 3 metrach, a nawet większych głębokościach nie zakładałaem obciążenia większego niż dwa gramy, a gdy nie wiało najchętniej korzystałem z główek wolframowcyh lekko powyżej grama. Trochę problematyczne jest zejście do dna, ale że tak powiem, trening czyni mistrza ;). Używałem prawie wyłącznie przynęt przypominających podwodne robactwo i na tym staram się skupiać w okresach wiosennych.

Ten akurat na dropa. To dobra metoda kiedy naprawdę wieje ;)


Rybki jakie łowiłem to głównie sztuki po dwadzieścia parę centów, ale jakby nie patrzeć jednego w okolicach trzydziestu centymetrów na wypad zawsze miałem. Mimo, że spektakularnych wyników nie było, to czuję że się wędkarsko rozwinąłem. To gdzie ryby się teraz ustawiają jest trochę nielogiczne, bo wygląda to tak, jakby cofnęły się z bardziej wiosennych miejscówek, na te dużo głębsze. Może znowu wrócą na płycizny? Tak czy inaczej tarło na pewno się opóźni. W gruncie rzeczy, chciałbym żeby sezon okoniowy się już skończył, bo zawsze o tej porze roku im odpuszczałem dając się im w spokoju wytrzeć, a przy niedostępności innych gatunków z powodu lodu na jeziorach, popadłem w monotonie i jestem więźniem motławianych okoni ; )

Trochę też ostatnio pokręciłem, ale to są już cukiereczki bardziej pod białoryb.


Chruścik bezdomkowy.

A to ma przypominać tego bardziej domkowego ;)



Czerwona dupka i czarna jeżynka, klasyk pod wzdręgi.

Z wędkarskich ploteczek, to widziałem ostatnio w necie nowego exista. Zakochałem się. Kilka dni temu miałem okazję pokręcić nad wodą existem, który ma z 15lat i kręci lepiej od mojego nowego Vanka Shimano. Kiedyś to robili kręcioły.  Oprócz zbierania na kołowrotek, mam chęć zaczęcia przygody z rodbuildingiem. Fajnie by było wymyślić jakiś model pod swoje łowienie i go potem wykonać.

Serdeczności
B.

2 komentarze:

  1. Ciekawe. Zastanawiałem się co u Ciebie i jak wyniki bo kilka ostatnich dni siedziałem na kanale z marnymi wynikami. Wiem że to część know-how, ale gdzie wg Ciebie szukać okonia na Motławie teraz ? Jak prowadzisz przynętę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na części Morskiej. Ogólnie Ci co umieją łowić okonie lepiej ode mnie, pięknie połowili. Najlepsze efekty były na przynęty robakopodobne, łowiąc lekki opadem, czy szurając po dnie.

      Usuń